czwartek, 6 stycznia 2011

Skok w nowy rok i wyniki ankiety


I stało się!
Rok 2010 za nami.

Na początku grudnia prosiłem Was, byście oddawali swoje głosy w ankiecie "Tekst 2010 Roku". Pisałem też, że mam swojego faworyta i jak się okazało - tekst, który moim zdaniem udał mi się najbardziej również Wam najbardziej przypadł do gustu. Mowa oczywiście o "Mrocznych Błaznach".

 Niniejszym ogłaszam że Mroczne Błazny to tekst 2010 roku, bardzo mnie ten wynik cieszy bo poruszyłem interesujące nas wszystkich tematy, nawiązałem troszeczkę do Nolanowego "Mrocznego Rycerza" a właściwie do obłędnego Jokera, i sypnąłem solą po twarzach wielu ludzi, co uwielbiam robić. Całe moje rymowanie to właśnie poruszanie ciężkich (na pozór banalnych) tematów, wbijanie kija w mrowisko, prowokowanie czytelników do myślenia i zastanowienia się chwilę nad tym co przed chwilą przeczytali i wyrażenie siebie - nie ważne na jak niewygodny temat. Dlatego też tryumf tego tekstu, oraz pozostałe miejsca na podium tak mnie cieszą.

Na drugim miejscu znalazły się ex aequo "Pierwsza Siostra" i "Czasami Płaczę"
Pierwszy tekst to rym-experyment, chciałem zobaczyć czy potrafię tworzyć opowiadanka rymowane i myślę że nawet nieźle mi to wychodzi. Oczywiście nie chodziło o samo sprawdzenie czy nadaję się do pisania rapowych historyjek, bo tekstem chciałem ukazać odczucia zagubionej i zdegradowanej życiowo dziewczyny takiej jak my, która jednak ukrywa mroczne sekrety. Jestem pewny że wśród każdego z nas znalazałaby się nie jedna taka "Pierwsza siostra"...
Drugi tekst to absolutna prywata, jednak na tyle uniwersalna że każde z Was może odnieść to do swojego życia (o czym świadczy też ilość głosów). Tekst smutny, rozliczałem się z wieloma męczącymi mnie sprawami. Był to czas, kiedy myślałem że nikt mnie nie rozumie.

Ostatnie miejsce na podium zajmują (również ex aequo) "Pytanie bez odpowiedzi" oraz "Melodia ciszy (noc/dzień)"
"Pytanie..." to takie moje rozliczenie z... miłością.
Cały tekst to miłosne wzloty i upadki, ciągła walka i wiara w to że kiedyś wreszcie przyjdzie ten czas... (no i przyszedł :) ) a wszystko podsumowane zdaniem że w głowie kłębi mi się od pytań, na które nie dostaję odpowiedzi..
"Melodia...." jest dość podobna do "Czasami Płaczę" - siedzi we mnie ten sam ból, identyczne zagubienie, wkurw i poczucie beznadziei. Jedynie refren stanowi przeciwwagę do reszty tekstu, gdzie jadę sam po sobie ;)

Podsumowując: Był to udany rok jeśli chodzi o moje rymy ale nadal nie był to rok najlepszy i daleko mi do dawnych lat świetności, gdzie pisałem 20 tekstów miesięcznie. Czasem myślę że ten czas chyba przeminął bezpowrotnie. Cieszę się tym co robię teraz, nie zamierzam przestać (nigdy więcej) bo jest to swojego rodzaju autoterapia, oraz sposób na prowokacje bez konsekwencji (bo i tak połowa czytających nie zastanawia się nad tym, co piszę tylko czyta jak nagłówki w gazecie. Tak, właśnie pojechałem części z Was) Mam nadzieję że ten rok przyniesie więcej tekstów, i może wreszcie zabiorę się za jakieś nagrywanie, ale nie zamierzam ani sobie, ani Wam niczego w tym temacie obiecywać. Wyjdzie co ma wyjść.

Życzę wszystkim czytelnikom udanego 2011 roku!