Puste krzesła są w salonie
Rzędem nogi pokrzywione
rzucają cienie jak szalone
pamiętają serca przestraszone
Pamiętają to, co było
bo to wszystko w drewnie się wyryło
było miło - miło chliwą - płyny płyną żyłą
Bardzo wielu ich przybyło
Zobaczyć, czy może coś się zmieniło
ale przez nich wszystko zgniło
porosło zieleniną
Puste krzesła są w salonie
Rzędem nogi pokrzywione
rzucają cienie jak szalone
pamiętają serca przestraszone
Rdza przesiąka wciąż bez końca
buchają odłamki chłodnego gorąca
pozostaje wizja wschodu słońca
w świecie bez zachodu, pełnym głodu
ludzkiego smrodu, samochodów, stert nałogów
i tak do następnego miesiąca
przerażająca perspektywa niewyjmowalnego kolca...
piątek, 5 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chciałbym się spotkać.. Dawno się nie widzieliśmy. A to dla Ciebie, mam nadzieję, że nie masz mi za złe.
OdpowiedzUsuńhttp://maxweseli.wrzuta.pl/audio/xFfdSehCik/wena_skrajnosc