poniedziałek, 11 maja 2009
Tonę (płonę)
Znów jestem sam
zawieszony między marzeniami
a codziennymi sprawami
przygwożdżony zadaniami
zbyt zmęczony z życiem zmaganiami
wpatrzony w internetowy ekran
czytający obrazami
obrazujący słowem
uderzam się wciąż w głowę
chciałbym upiększyć swoją mowę
móc powiedzieć rzeczy nowe
chciałbym ominąć przeszkodę
wyrządzającą zbyt dużą szkodę
ale to tak jakbym z deszczu
wpadł po uszy w wodę
tonę, płonę
utonę, spłonę
i tak co dzień - aż ducha wyzionę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na takie chwile polecam film:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Y6-Gpasi79c