środa, 13 kwietnia 2011
Deszczowy Pocałunek
I stałaś tam...
Czekając na przyjazd zła
I stałaś tam...
Kropla deszczu wyglądała jak szczęścia łza
Mokra od kwietniowych
spadochroniarzy natury
złączyła się z ciepłem linii papilarnych
Schowała sprany jeans pod powiekami
Drżenie było wszystkim
czasem między sekundami
I nie miała mi za złe
że z szelmowskim uśmiechem
robię z jej promyków huragan
Taniec dłoni mych bezkarnych
Wokół ocean dźwięków
A mnie się zdawał milczeniem ulic gwarnych
I stałaś tam...
Twój język robi ze mną piękny bałagan
I stałaś tam...
Na głowie miałaś huragan
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę krótkie ale podoba mi się :):).
OdpowiedzUsuńWiesz od razu widzę taką zmianę... jest inny niż reszta. :) :)
Aaa, i fajna nazwa! :)
OdpowiedzUsuń"Deszczowy Pocałunek" :D
Podoba mi się :)