poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Kanapka bez Ciebie

W tłumie siedząc jem kanapkę z metra
Ten stolik jest jednoosobowy
ale Ty byś się tu zmieściła…
Podobnych kwadratów samotności widzę jeszcze dziewięć
W zasięgu mojego wzroku siada dziewczyna

Nie jest Tobą.

Zaciskam zęby na mieszance sera, indyka, ostrego sosu i papryczek
Robię to jak maszyna
Kątem oka dostrzegam, że dziewczyna rozpina guzik koszuli
i zbyt wyraźnie uśmiecha się w moim kierunku
Odwracam wzrok kompletnie nie zainteresowany
Spalam jej nadzieję

Bo nie jest Tobą.

Oburzona wstaje poprawia ubranie i
wymownie tupie obcasami
kiedy przechodzi obok mnie
Nie robi to na mnie żadnego wrażenia

Wciąż nie jest Tobą.

Czując ostrość papryczki uświadamiam sobie
że jedzenie bez Ciebie to tylko dorzucanie paliwa do kotła
A cała przyjemność płynąca z każdym daniem zniknęła jak kameleon

Lubię patrzeć jak wkładasz do ust każdy kęs.

Mam wrażenie
że jedzenie powstało po to by sprawiać Ci przyjemność
Lubię brudzić sobie ręce
kiedy łącze i mieszam dla Ciebie składniki
na jutrzejszą kolację
Mam wtedy wrażenie
że moje dłonie zostały stworzone po to by dawać Ci przyjemność

I kiedy dzwonię do koleżanki
By dowiedzieć się co ze studiami

Myślę o tym, jak Ty trzymasz widelec.