sobota, 22 maja 2010

Słabo z nami / Przekraczam granicę



My faceci kulejemy,
bez laski daleko nie zajdziemy
nigdy na czterech łapach nie lądujemy
po niewiadomych wciąż dryfujemy
choć uważamy ze dyrygujemy
prawda jest taka, że sygnał SOS emitujemy
polujemy
dostajemy co chcemy
pięknem się delektujemy
słodki nektar smakujemy
po czym wszystko rujnujemy
beznadziejne położenie tylko potęgujemy
świrujemy, frustrujemy, po czym
jak psy skomlemy
wojujemy
energię marnujemy
wielkie rady stosujemy, knujemy
w morzu cipek toniemy
zajebiście się tym rozkoszujemy
ale w co my brniemy?
Czy kiedykolwiek jakąkolwiek
Lekcje z życia wyciągniemy?

Te pełne ściany
Powodują omamy
Jestem pewien że gdzieś się w końcu
Ze swoimi demonami spotkamy
Dlatego z mrokiem się oswajamy
Szukamy odmiany
Ludzi do siebie przyciągamy
Oceniamy, oczerniamy, obwiniamy
W pogoni za czymś wciąż zapominamy
I przez szlaki życia się czołgamy
Ale sami siebie nie zapytamy
Po co tak właściwie gnamy
Gierki uprawiamy
cipki zarywamy
kochamy
rozważamy
Rachunek zysków i strat sobie przeliczamy
I kalkulujemy, co tylko dla siebie wyniesiemy
Czujemy że innym dajemy
Tyle ile sami możemy
A ja zastanawiam kogo oszukujemy
I przed kim udajemy że umiemy, wiemy, chcemy..
Dopóki jest dobrze -
Na tych samych falach nadajemy
Razem pijemy, razem się śmiejemy
wariujemy, i pozytywne akcje montujemy
I jeśli tylko się z tym zżyjemy
To jest szansa że wspólnie tę drogę przejdziemy
Jeśli jednak nici porozumienia urwiemy
Plujemy, trujemy, bijemy
Przystańmy na chwilę - może to jakoś ogarniemy..

--------------------------------------

Nigdy nie wybaczam
tą dewizą się odznaczam
I zaraz na wstępie zaznaczam:
Jeśli ze mną zadrzesz -
wszelkie granice przekraczam
Swój najcięższy arsenał wytaczam
wściekłość z samej góry staczam
W najciemniejsze zakamarki
twojej marnej duszy wkraczam
osaczam, jak demon z
każdej strony cię otaczam
Poczujesz strach, odwrócisz szyję
nic nie zobaczysz -
w ciemnościach się skryję
ale chwilę później na śmierć cię pobiję
porozcinam i spożyję, resztę
porządnie wymyję i zszyję
wyrzucę na główną ulicę
do domu wrócę, ubranie z siebie zrzucę
i antydepresant zażyję…
śladów krwi przez kilka dni nie zmyję

3 komentarze:

  1. Jesteśmy zupełnie sami na tym świecie.
    Nie możemy nikogo ubezwłasnowolnić dla własnej korzyści.
    Gdy ludzie się kochali, czy uścisk odegnałby z naszych serc samotność?
    Czy każdy musi cierpieć z jej powodu?

    Nie potrafimy wówczas porzucić marzenia i to dzięki niemu tyle osiągamy.
    Z jednej strony nie chcemy rezygnować z dóbr materialnych... a z drugiej tracimy coś...

    Chodzi o to, że dotarło do mnie, iż nasze szczęśliwe chwile zmieniły się w gorzkie wspomnienia.
    Zupełnie nie wiem, które są prawdą, a które kłamstwem.
    Fakt, że mnie to przygnębia, jest tylko potwierdzeniem, że nadal jesteśmy czymś więcej, aniżeli tylko "biologicznymi maszynami".

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczyć a zapomnieć. Trudna sztuka to wybaczanie... a nawet jak nam sie już uda... to właśnie sęk w tym, że i tak o tym "czymś" nie zapomnimy... Więc ile w tym wybaczaniu jest prawdy, jeśli i tak "to" kiedyś komuś z pewnością wypomnimy...

    jak zawsze najlepiej :)

    Monia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część trafna w przekazie, świetnie się czyta. Druga- można nie wybaczyć, nie dać drugiej szansy, ale sama zemsta niszczy...

    OdpowiedzUsuń